„Śmierć przez zapomnienie jest o wiele bardziej okrutna od śmierci fizycznej” – o Kresach, Ormianach, kościele… na spotkaniu autorskim wg ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego.
Rok 2017 jest rokiem kilku patronów, m.in. Adama Chmielowskiego (Brata Alberta), któremu część spotkania autorskiego z ks. Tadeuszem Isakowiczem-Zaleskim została poświęcona. Ksiądz jest bowiem współzałożycielem i prezesem Fundacji im. Brata Alberta w Radwanowicach, która prowadzi 30 ośrodków na terenie całego kraju. Okazją do spotkania z duchownym nie byli tylko ustanowieni przez Sejm RP patroni bieżącego roku, ale także sprawy ważkie dla każdego Polaka, obywatela, chrześcijanina. Z uwagi na pochodzenie, ks. Isakowicz-Zaleski urodził się w rodzinie kresowej a w jego żyłach płynie krew ormiańska, bliskie są mu problemy osób pokrzywdzonych jakkolwiek przez los. Kuratelą objął środowisko ormiańskie, którego jest aktywnym działaczem. Jest popularyzatorem wiedzy o kulturze i historii Ormian, szczególnie ważne są dla niego zagadnienia Kościoła katolickiego obrządku ormiańskiego. Upamiętnianie ofiar ludobójstwa Ormian to jeden z priorytetów społecznej działalności Isakowicza-Zaleskiego. Duchowny archidiecezji krakowskiej, proboszcz parafii południowej dla Ormian z siedzibą w kościele pw. Świętej Trójcy w Gliwicach to nie tylko społecznik przez duże „S”. Oprócz roztaczającej opieki nad osobami niepełnosprawnymi intelektualnie, ma w swoim życiowym dorobku znaczny zestaw publikacji książkowych. Ks. Isakowicz-Zaleski to poeta, pisarz i publicysta. Jednak jedną z ważniejszych ról życiowych, którą sobie wyznaczył i wypełnia z pełnym poświęcenia zaangażowaniem i oddaniem jest prowadzenie Fundacji, jej patron (Adam Hilary Bernard Chmielowski) obchodzi w tym roku 100. rocznicę śmierci. Wybitna postać, polski patriota, święty Kościoła katolickiego, zatem nie mogło być innej decyzji niż wspólna episkopatu polskiego, Sejmu i Senatu RP, że rok 2017 jest Rokiem Brata Alberta.
Adam Chmielowski jako inspiracja dla środowisk świeckich i duchownych.
Niewątpliwie postać Chmielowskiego przyczyniła się do zawiązania Fundacji, a jej podwaliny stanowią odzwierciedlenie pięknego życia Brata Alberta. Fundacja im. Brata Alberta w Radwanowicach prowadzi ponad 30 ośrodków na terenie całego kraju. W kujawsko-pomorskim najbliższa placówka znajduje się w Toruniu. Dlaczego Fundacja im. Brata Alberta? Dla ks. Isakowicza-Zaleskiego jest jedna prosta odpowiedź, to postawa i życie świętego były inspiracją do podjęcia wyzwania. Nasz gość przybliżając sylwetkę patrona Fundacji, pokazał człowieka nieprzeciętnego. Zwrócił szczególnie uwagę na patriotyzm, który popchnął zaledwie 18-letniego chłopaka do wzięcia udziału w powstaniu styczniowym, wrócił stamtąd ciężko ranny, został inwalidą. Kolejną, ważną dla Isakowicza-Zaleskiego cechą Chmielowskiego była jego wrażliwość na piękno, był malarzem, utrzymywał kontakty ze światem artystycznym. Najsłynniejszy obraz Adama Chmielowskiego to Ecce Homo, płótno ubiczowanego Chrystusa umieszczono w ołtarzu głównym sanktuarium Ecce Homo Świętego Brata Alberta w Krakowie przy Domu Generalnym Zgromadzenia Sióstr Albertynek. W 1963 r. otwarto w Krakowie muzeum poświęcone pamięci Brata Alberta Chmielowskiego. Można tu zobaczyć kilkanaście obrazów zakonnika: Wizja świętej Małgorzaty, Amazonka, Nad rzeką, Biwak Powstańców; w muzeum można również podziwiać prace przyjaciół Chmielowskiego, m.in. L. Wyczółkowskiego, dla którego Brat Albert był ogromną inspiracją. Po traumatycznych wydarzeniach w życiu Chmielowskiego (inwalidztwo, załamanie nerwowe po wstąpieniu do zakonu ojców Jezuitów) nastąpił ważny przełom – stał się jeszcze bardziej wrażliwy na człowieka w ogóle. Doświadczenia, często ciężkie ukształtowały człowieka, którego znalazło wielu naśladowców. Ks. Isakowicz-Zaleski podkreślał, że dzięki wspaniałej postawie życiowej Chmielowskiego powstało Zgromadzenie Braci Albertynów i Sióstr Albertynek. Fundacja im. Brata Alberta powstała w latach 80., wówczas organizowano tylko obozy dla dzieci niepełnosprawnych intelektualnie. W trakcie obozów, katechez w rodzicach chorych dzieci zaczęły rodzić się bolesne pytania, mianowicie co się stanie z ich pociechami, gdy zabraknie już opiekunów. Dla ks. Isakowicza-Zaleskiego osobą opatrznościową był Stanisław Pruszyński, niemający własnych dzieci, ale zaczął pomagać młodym ludziom w opiece nad potrzebującymi dziećmi. Od początku zaczął nawiązywać do ideałów Chmielowskiego. Jego wizja znalezienia chorym dzieciom domu z ogródkiem, poza miastem była na tyle sugestywna i zaraźliwa, że mnóstwo rodziców włączyło się w projekt. Pierwszy dom-schronisko dla niepełnosprawnych powstał pod Krakowem w Radwanowicach. Ideą Fundacji jest opieka na dziećmi niepełnosprawnymi intelektualnie, opiekuje się 1100 osobami. Na jej terenie są świetlice terapeutyczne, środowiskowe domy samopomocy, ważnym elementem terapii jest sztuka (nawiązanie do Brata Alberta). Rozwój osoby niepełnosprawnej jest wszechstronny, z dużym położeniem akcentu na twórczość wszelkiego rodzaju.
Tematyka Ormian jest dla ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego bardzo ważna. „Śmierć przez zapomnienie jest o wiele bardziej okrutna od śmierci fizycznej” to słowa ojca księdza Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego, które zostały przywołane w filmie Wołyń. Stosunkowo późno duchowny odkrył swoje ormiańskie korzenie. Szczególnym przedmiotem jego zainteresowania jest ludobójstwo dokonane przez rząd turecki w 1915 r. oraz ludobójstwo dokonane przez OUN-UPA w czasie II wojny światowej. Publikacje poruszające tę tematykę: Przemilczane ludobójstwo na Kresach, Nie zapomnij o Kresach, Moje życie nielegalne, wywiad-rzeka udzielony Wojciechowi Bonowiczowi, Na ścieżkach historii, jedna z głośniejszych książek to Księża wobec bezpieki. Jest to efekt badań prowadzonych przez autora w archiwach IPN. Dotyczyły inwigilacji krakowskiego Kościoła przez UB i SB. To zbiór postaw duchownych katolickich wobec działań aparatu komunistycznego. Jedna strona barykady to duchowni, którzy potrafili się oprzeć zarówno zastraszaniu, jak i pokusom, drudzy zgodzili się na współpracę.
Nie zabrakło odniesień do obecnych czasów, wraz z ks. Isakowiczem-Zaleskim goście mogli porozmawiać o teraźniejszości, kwestiach polityczno-społeczno-obyczajowych. Wiemy, że ksiądz nie przestanie pisać, najnowsze literackie pomysły będą dotyczyły Bałkanów; problemy narodowościowe i etniczne ze względu na Ormian zawsze pasjonowały księdza, więc na pewno sukcesywnie będą przelewane na papier.
(Natalia Baran)