O sporcie w bibliotece – Andrzej Strejlau o polskim futbolu, jego blaskach i cieniach
Sport w bibliotece to nie tylko szumne hasło, przywołujące na myśl skojarzenia: tężyzna, witalność, krzepa… To przede wszystkim mnóstwo książek na ten temat: o poszczególnych dyscyplinach sportu, o biografiach sportowców, to także spotkania autorskie, na których gościmy wybitne osoby ze świata sportu. Cykl spotkań „O sporcie w bibliotece” został zainicjowany w 2016 r.; zaproszenie przyjął wówczas polski kolarz z grupy zawodowej SKY Michał Gołaś. Gościliśmy dwóch himalaistów: Ryszarda Pawłowskiego pochodzącego z Rypina i Adama Bieleckiego. Wspaniali polscy piłkarze Dariusz Dziekanowski i Andrzej Szarmach zaszczycili nas swoją obecnością. We wrześniu ubiegłego roku zaproszenie przyjął triatlonista, ultramaratończyk Jerzy Górski.
Chińskie przysłowie mówi, że ten, kto przeniósł górę, zaczął od małych kamyków. Powiedzenie bardzo adekwatne do sportu w ogóle i osób, które w sporcie osiągnęły sukces. Bo o takim możemy na pewno mówić w przypadku Andrzeja Strejlaua, który całe swoje życie poświęcił sportowej pasji. Na potrzeby ligi nazwano go doktorem Judymem, ponieważ „od zawsze” chciał uzdrowić nieuleczalnie chorą piłkę. Wraz z autorem książki „On, Strejlau” Jerzym Chromikiem byli gośćmi wtorkowego (19.03.2019) spotkania autorskiego. Pretekstem była wydana przez Wydawnictwo Sine Qua Non wspomniana książka, którą, w opinii wielu, czyta się tak, jak słucha komentowanych przez trenera meczów. Bohater książki – Andrzej Strejlau, odpowiada na pytania autora z właściwą sobie swadą, bez polerki, nazywając rzeczy po imieniu, co zawsze stawiało go w szeregu ludzi bezkompromisowych, do bólu uczciwych. Ciekawe, wnikliwe pytania, które „opowiedziały” życie Mistrza zadawał Jerzy Chromik. Przy krasomówczych zdolnościach trenera to nie lada wyczyn, żeby dokonać selekcji informacji i pilnować dyscypliny wypowiedzi. Autor (w tym demaskatorskich tekstów o korupcji w polskiej piłce), dziennikarz, publicysta, od 15 lat związany z TVP Sport znakomicie się w tej roli odnalazł. Szczególnie w kontekście ciągłej nieobecności trenera w domu z powodu licznych obowiązków zawodowych było to niewątpliwie trudne przedsięwzięcie po względem komunikowania się dla redaktora Chromika. Na szczęście dla nas, czytelników, książka się ukazała, a jej dwaj bohaterowie-gawędziarze, koledzy dają w niej próbkę wszystkiego, czego wyrafinowany czytelnik by oczekiwał – jest humor, groza, powaga, miłość. Spotkanie było w podobnym tonie, nie zabrakło tego, co wypełnia karty książki, natomiast salwy śmiechu były znacząco częstsze, co nie dziwi, znając ogromne poczucie humoru trenera, jego dystans do siebie. Spotkanie obfitowało w anegdoty, którymi trener sypał jak z rękawa, przemycił kilka informacji o rodzinie, kulisach życia prywatnego. Punktem kulminacyjnym był polski futbol, jego historia; nie zabrakło odniesień i komentarzy do kontrowersyjnego tematu, jakim była afera korupcyjna w piłce nożnej. Trener Strejlau z sentymentem wrócił do czasów triumfu futbolowego Kazimierza Górskiego, barwnie i plastycznie oddając słowami klimat tamtych czasów. Mogliśmy się wraz z Nim przenieść na Islandię, do Grecji i Chin, gdzie pracował jako trener. Ta część spotkania zostawiła na moment piłkę w tyle na rzecz kulturowych ciekawostek krajów, w których mieszkał trener. Andrzej Strejlau nadal jest ekspertem i komentatorem piłkarskim, nie zwalnia tempa życiowego, wciąż jest gościem w domu.
Po spotkaniu mieliśmy możliwość zadania trenerowi pytań, poproszenia o dedykację do książki. Trzeba zaznaczyć, że każdy wpis był wyjątkowy i jedyny w swoim rodzaju. Autorzy, zanim się wpisali do egzemplarzy, zadali każdemu z osobna kilka „poznawczych” pytań, aby życzenia dla właścicieli nabytych książek były niepowtarzalne.
(Natalia Baran)